14.10.2017 r. Camino Fatimskie pielgrzymka Drogą św. Jakuba z Kamienia śl. do Opola Grudzic.
Zapraszamy do zapoznania się z relacją którą przygotowała nasza przyjaciółka Ewa:)
To Camino nazwałam Fatimskie, bo i czas październikowy różańcowy, i rocznica wielka 100-lecia objawień, których obchody zakończyły się w parafiach poprzedniego dnia, i ja, wciąż niesiona emocjami z niedawno nawiedzonych miejsc: Fatimy i Santiago de Compostela.
Nasz kolejny etap pielgrzymowania Jakubowego rozpoczęliśmy w Sanktuarium Św. Jacka w Kamieniu Śl. czyli miejscu do którego dotarliśmy w czerwcu.
W Sanktuarium, jakże pięknym, udekorowanym w zjawiskowe kompozycje kwiatowe, ze Św. Jackiem, oraz w bocznym ołtarzu figurą Matki Boskiej Fatimskiej, jakby unoszącej się nad dębem - przywitał nas serdecznie ks. Proboszcz. Tam też odprawiona została Msza św. rozpoczynająca nasze pielgrzymowanie. Po Eucharystii nastąpiło poświęcenie dwóch kapliczek z wizerunkiem Św. Jakuba, które niebawem zawisną na szlakach.
Jest też pewne novum w naszym pielgrzymowaniu, otóż tym razem jednocześnie wyruszyły dwie grupy z dwóch różnych miejsc. Z Dobrzenia Wielkiego przez Świerkle, 19-osobowa grupa pielgrzymów, pod przewodnictwem Helmuta Starosty i ks. prof. Norberta Widok, kierownika Katedry Historii Kościoła i Patrologii WT Uniwersytetu Opolskiego, oraz grupa GKPC wyruszająca z Kamienia Śl., licząca 111 osób, pod przewodnictwem Piotra Matuska oraz ks. Grzegorza Lepiorza. 130 pątników zmierzało do Opola Grudzic by oddać pokłon Matce Boskiej Fatimskiej.
Jest coś pięknego w tym naszym trwaniu i podążaniu, coraz liczniejszym, coraz radośniejszym, objawiającym się jakże miłymi powitaniami, jakby czas, który minął od ostatniego wspólnego pielgrzymowania, nie istniał.
Miło zobaczyć osoby, z którymi pielgrzymujemy od początku, jak i nowe, które raz po raz dołączają. I w ten naturalny sposób nasza pielgrzymia grupa Przyjaciół (nie tylko z nazwy) Camino, powoli staje się niemal Rodziną. Jakże miło nam było ponownie zobaczyć Darka, który po 15 miesiącach pielgrzymowania i nawiedzania wszystkich ważnych miejsc kultu, po ponad 9 tysiącach kilometrów, znów pielgrzymuje z nami. Już cieszymy się i zapraszamy na spotkania, które odbędą się w Zabrzu Rokitnicy i Toszku, w dniach - odpowiednio - 18 i 22 października, gdzie Darek opowie nam o swoim wielomiesięcznym pielgrzymowaniu.
Szlak sobotni nie był zbyt długi, bo zaledwie 16-kilometrowy, jednak bogaty spotkanymi ludźmi, przepiękną jesienną aurą, jak i modlitewnym skupieniem podczas „różańcowych przystanków", gdzie wspólnie odmawialiśmy kolejne dziesiątki różańca. Cały szlak bardzo dobrze oznakowany, z rzucającymi się w oczy okazałymi głazami i tabliczkami sygnowanymi Jakubową muszelką.
W parafii pw. św. Jadwigi Śląskiej w Opolu Malinie, w przeddzień odpustu, już u progu swojej świątyni, serdecznie powitał nas ks. proboszcz Wojciech Czekała. I ta serdeczność towarzyszyła nam już przez cały czas i emanowała od wszystkich miłych osób, które nas tam gościły. Napojeni, nasyceni, wzmocnieni dobrą strawą, ale i życzliwym słowem i wsparciem modlitewnym, ruszyliśmy w dalszą drogę, zachowując w sercu to miejsce i spotkane osoby.
Celem naszego sobotniego pielgrzymowania był kościół Matki Boskiej Fatimskiej w Opolu Grudzicach, gdzie poczuliśmy się jakbyśmy wracali do domu Matki, która na nas czeka. Matki, bo figura MB Fatimskiej jest nieco inna niż ta, do której przywykliśmy, którą i ja wciąż mam w pamięci, bowiem ta nie ma korony, i jak poinformował nas Ks. Proboszcz- takie było zamierzenie twórcy wizerunku, by Matka Boża Fatimska widziana była przede wszystkim jako Matka. „Śpieszymy więc wszyscy wśród zmartwień i trosk,by w ręce Twe złożyć niepewny nasz los".
Zaintonowane przez ks. Grzegorza „Ave, Ave Maryja…" tak niedawno słyszane i śpiewane przeze mnie w Fatimie, wraz z wielonarodową rzeką ludzi, oświetlonych migotającymi świecami…Taka jasna długa rzeka wzruszeń, radości, intencji… To obraz, który na zawsze będzie poruszał w sercu takie nuty, które trudno opisać… I tak może niech zostanie, bo o najpiękniejszych przeżyciach trudno mówić, bo i słów za mało, i wszystkie nie takie…
Z nieukrywaną radością wyczekuję kolejnego spotkania na szlaku z Grupą Przyjaciół, i cieszę się, że Bóg czyni wszystko we właściwym czasie, i że dane było mi swego czasu Was spotkać na Drodze Jakubowej, która jak ta do Santiago, niesie wszystko to co najważniejsze, czyli spotkanie z sobą, ale i z drugim człowiekiem. Bo ta Droga jest w nas… "Mówi się, że gdy człowiek idzie właściwą życiową ścieżką, to cały wszechświat mu sprzyja, by mógł iść nią dalej." Zatem Buen Camino, Przyjaciele!
Tekst: Ewa H.
LINKI DO ZDJĘĆ:
Zdjecia Karola https://photos.app.goo.gl/NJFvgQAp2fFQShil2
Zdjecia Ewy https://photos.app.goo.gl/Ta83uCM4DJ3MFzC53