Kronika

18-19 lipca 2015 r. - Czwarty Weekend na Via Regia

Czasem słońce, czasem deszcz" - relacja pióra Magdaleny Goik

Spotykamy się pod kościołem św. Jakuba w Skorogoszczy. Witamy się jak starzy znajomi, znamy się, szliśmy już razem jakubowym szlakiem z Opola. W kościele ksiądz udziela nam błogosławieństwa i wyruszamy. Jest tuż po dziesiątej, ale robi się już gorąco. Będzie ukrop. Idziemy asfaltem, na głowach czapki z daszkiem, kapelusze, ciemne okulary, chronimy się przed słońcem, ale maszerujemy energicznie, pokrzykujemy i uśmiechamy się do siebie. Za chwilę pójdziemy lasem będzie trochę chłodniej. Zatrzymamy się na chwilę przy krzyżu pokutnym, który stoi przy drodze. W tym miejscu złodziej zabił człowieka dla marnych sześciu monet. To częsty widok na tej trasie, każdy złoczyńca w ramach pokuty musiał taki krzyż wyciosać z kamienia i przytaszczyć na miejsce zbrodni. Warto przy nim przystanąć i pomodlić się za ofiarę i za kata.

W Kopaniu czeka na nas poczęstunek: kawa, herbata, woda z miętą, ciasteczka, drożdżówki. Siedzimy przy stołach, pod drzewami, posilamy się przed dalszą wędrówką. Po chwili ruszamy dalej prostą drogą do Kruszyny. Tam przy sklepie, siądziemy przy drodze zmęczeni upałem i wtedy podejdzie do nas mężczyzna, zapyta dokąd pielgrzymujemy. My odpowiemy, że idziemy szlakiem św. Jakuba a on opowie nam wspaniałą historię o przepięknym kościele w Małujowicach, w którym znajdują się najpiękniejsze gotyckie polichromie - ścienne malowidła, jakie w życiu widziałam. Wymienimy się przedmiotami, jak to się robiło za czasów dzieciństwa, dostaniemy od niego folder z informacjami o kościele, a wręczymy mu różaniec. Żeby tam jutro pójść, musimy zmienić trasę naszej pielgrzymki, ale z całą pewnością warto to zrobić, o czym przekona nas też Tadeusz, przewodnik, który dziś wieczorem będzie oprowadzał nas po Brzegu, gdy już dotrzemy na miejsce.


Kiedy stawiamy się na nocleg, zaczyna padać, a my - pielgrzymi oddychamy z ulgą, po deszczu powietrze robi się świeże można wyjść na miasto. My będziemy mieli niepowtarzalną okazję obejrzeć Zamek Piastów Śląskich czyli Śląski Wawel z naszym przewodnikiem, który opowiada o nim z taką pasją i erudycją, że aż iskry lecą. Oprócz informacji o samej budowli podaje mnóstwo szczegółów i ciekawostek, chociażby takich jak ta, że w Brzegu wydano pierwszą gramatykę języka włoskiego ze względu na mieszkających tu budowniczych zamku, którzy pochodzili z pogranicza włosko-szwajcarskiego. Gdy jemy wspólną kolację w kuchni dzielimy się jedzeniem i opowieściami.

Następnego dnia wędrujemy w stronę Oławy, odwiedzamy jakubowy kościół otoczony kamiennym gotyckim murem, przy którym także stoi krzyż pokutny. Dalej wędrujemy przez wsie, trochę lasem i polami. Zatrzymujemy się czasem i zajadamy ostrężyny prosto z krzaka, dzikie czereśnie i jabłka. Wszystkie smaki dzieciństwa i słońce na powiekach! Co za przyjemności! Im dłużej idziemy, tym bardziej upał nam doskwiera, ale przecież jesteśmy pielgrzymami i damy radę. Zanim na dworcu pożegnamy się już w deszczu do następnego razu, zjemy jeszcze co nieco w Ścinawie, tuż przed rogatkami Oławy, wymienimy się numerami telefonów. Chcemy spotkać się znów na szlaku.

powrót 18-19 lipca 2015 r. - Czwarty Weekend na Via Regia